poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Rozdział 6

Jakoś jego słowa niespecjalnie mnie zdziwiły. Może to dlatego, że od jakiegoś czasu zaobserwowałam u niego takie zachowanie. Dzięki niemu zyskałam ksywkę "czarownica", bo ciągle mówiłam do niego żeby mnie nie czarował. Podczas moich rozmyślań czułam na sobie jego wzrok i miałam jakieś dziwne wrażenie grzebania w mojej głowie.
-Nie czytaj mi w myślach.- zaśmiałam się rzucając w chłopaka zieloną poduszką. Blondyn zrobił unik, lecz przechylił się nie w tą stronę co powinien i poduszka trafiła go w głowę.
-Nie bij. Proszę. Będę grzeczny.- śmiał się za mną. Na jego słowa zaczęłam udawać, że się zastanawiam. Wzięłam poduszkę, wstałam i podeszłam do kanapy naprzeciw mnie, na której leżał Adrian. 'Ratunku, czarownica mnie atakuje!' usłyszałam w swojej głowie.
-Jesteś pewien, że chcesz to powiedzieć?- spytałam po raz pierwszy patrząc na niego z góry i teatralnie zamachnęłam się na niego moją amunicją. Czytaj, fioletową poduszką, nawiasem mówiąc to nie wiedziałam kto dobierał kolory w tym pokoju. Chłopak ma moje słowa zakrył głowę swoją tarczą, czytaj zielną poduszką.
-Nie bij.- udawał strach i panikę.
-Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.- starałam się żeby mój wyraz twarzy wyglądał na najstraszniejszy, lecz słabo mi to wychodziło.
-Nie pse Pani. Nie chciałem tego powiedzieć.- odpowiedział udając kilkuletnie dziecko.
-Głupek. Nie no, ja z nim nie mogę.- nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. W moje ślady poszedł też Adrian.

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Rozdział 5

Po raz kolejny w tak krótkim byłam w szoku. To nie był sen? To w takim razie co? Jakim cudem znalazłam się z powrotem w pokoju, bo z tego co pamiętam, to ostatni raz byłam w pokoju i... Gwałtownie podniosłam głowę i z przerażeniem popatrzyłam na Adriana.
-Co się stało?- spytał zaniepokojony widząc mój stan. Siedziałam bez ruchu jakby mnie sparaliżowało. Przed oczami przez cały czas przewijały mi się obrazy ze wczorajszego wieczoru i dzisiejszej nocy. Byłam jak zahipnotyzowana, nic do mnie nie docierało. W głowie miałam pustkę. Na niczym innym nie umiałam się skupić, jak tylko na tych obrazach. Traciłam głowę i powoli wpadałam w obłęd. Jak mantra powtarzało mi się zdarzenie, którego nie chciała widzieć. Pieprzony laser! Czemu musiał trafić akurat jego? Czemu Bartka? Czemu? Zatracałam się w sobie. Jak przez mgłę pamiętam, że Adrian już nieźle wystraszony moim zachowaniem bierze mnie za rękę i gdzieś prowadzi.

…info…#2

Hej kochane wiem, że nie było mnie tutaj długo, ale chwilowo cierpiałam na brak weny i nie mogłam napisać nic sensownego. Jednak dzisiaj sięgnęłam wkońcu po rozum do głowy i postanowiłam, że jak wena nie przychodzi do mnie sama to ja po nią pójdę i ją kupię. Nie powiem wykosztowałam się i to aż 45zł- jak na wenę to dużo.
A oto i mój owoc poszukiwań;)

niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdiał 4

Rozdział pisany przy akompaniamentach playlisty<~ polecam z całego serca, piosenki Kelly Clarkson , ona jest niesamowita, playlista utworzona specjalnie na potrzeby pisania;). A teraz zapraszam na rozdział;)

                                                           ~~~~*~~~~
 Przez chwilę wpatrywałam się jeszcze w miejsce gdzie przed chwilą był Adrian próbując zrozumieć jak to możliwe, że zniknął. Nagle w oddali zauważyłam jakieś poruszenie. Gdy podniosłam wzrok, ujrzałam jak wilk upada na skutek lodowej kuli wystrzelonej w jego stronę przez Adriana, który w tej chwili pomaga wstać Bartkowi. Blondyni zamieniają między sobą słowa, po czym Majs odwraca się w moją stronę i się uśmiecha do mnie. Czuję nieopisaną ulgę widząc, że nic mu się nie stało. Niższy z blondynów trącił Bartka łokciem i wskazał na Riviera, który w tej chwili zaczął szalony bieg na Adriana. Maris w ostatniej chwili odepchnął go a sam poraził Billa swoją tarczą. Wilk potężnie zawył i z nienawiścią spoglądał na Bartka. Adrian wykorzystując fakt, że Bill skupił swoją uwagę na wyższym blondynie kopnął go odrzutowym kopem z pełnego obrotu. Wilkołak przeleciał nade mną i upadł dobre 5 metrów z tyłu. Odwróciłam się w stronę chłopaków i zobaczyłam, że Bartek biegnie w moją stronę a Adrian ze strachem patrzy na mnie. Coś było nie tak i ja to wyraźnie czułam. 'Uważaj! Uciekaj! Za tobą!', krzyczał mi w myślach Adrian. Momentalnie się odwróciłam i o mało co bym dostała laserem. Miałam szczęście, bo zdołałam go uniknąć, ale Bartek już tego szczęścia nie miał, gdyż został nim postrzelony.

Rozdział 3

  Zewsząd zaczęła otaczać mnie gęsta, czarna niczym piekielna otchłań mgła. Nie było to zjawisko naturalne co potwierdził fakt, że owa mgła czymkolwiek by nie była, wydobywała się z rąk chłopaka. Obłoki czarnej chmury coraz szczelniej mnie oplatały odbierając mi tlen. Nie miałam najmniejszego pojęcia co mam zrobić. Próbowałam się z niej wydostać, ponieważ brakowało mi powietrza czego wynikiem było to, że zaczęło mi się kręcić w głowie a przed oczami pojawiać czarne plamy utrudniające patrzenie. Nagle w oddali usłyszałam jak ktoś wykrzykuje moje imię. Głos był męski i pomimo tego, że nie widziałam przez tą dziwną chmurę chłopaka, który mnie wołał ,to i tak wydawało mi się, że skądś kojarzę jego głos. Nawoływanie powtarzało się jeszcze kilka razy i za każdym było coraz bliżej. Wtem zauważyłam, że chmura zaczyna się przerzedzać a sam jej sprawca stoi odwrócony do mnie bokiem, skupiając uwagę na kimś innym. Resztkami sił  jakie mi pozostały odwróciłam się w stronę, gdzie patrzył ognistowłosy. Gdy spojrzałam tam ujrzałam osobę, której się w ogóle tutaj nie spodziewałam . Na wprost Billa w znacznej odległości stał Adrian, który kiedy mnie zobaczył nieznacznie się uśmiechnął do mnie i jakby odetchnął z ulgą, że mnie znalazł. Potrzebowałam dłuższej chwili, by skojarzyć fakty, że to on mnie wcześniej wołał. Wykorzystując chwilę kiedy mój wcześniejszy oprawca nie patrzył się na mnie, skazałam na niego i zadałam nieme pytanie mojemu znajomemu pytając się go kim jest ten cały Bill. Adrian w odpowiedzi minimalnie pokręcił głową i ręką. Niespodziewanie w głowie usłyszałam jego głos 'Nie zbliżaj się do niego'.

Easter! ;)

Złocistych kaczuszek
Jajek dzbanuszek
Słodkich baranków
Słonecznych poranków
Wiosennej euforii
...a w brzuszku Kalorii;)
 
Hej kochane, chciałam wam życzyć Wszystkiego Najlepszego z okazji Wielkanocy;)
 
 
 
Jessi;)

piątek, 3 kwietnia 2015

…info…

Hej, wiem to jeszcze nie rozdział, ale czuje się zobligowana by to napisać. Otóż planowałam dodać dzisiaj rozdział, ale z prostych przyczyn nadchodzących świąt i porządków z nim związanych nie dam rady tego zrobić. W związku z tym zamierzam jutro albo kiedykolwiek indziej w wolnym czasie dodać od razu dwa rozdziały by po prostu wynagrodzić wam to czekanie a zwłaszcza jednej osobie, która bez przerwy tróje mi dupę o to, że go jeszcze nie dodałam, kobieto pisze, pisze. Dzisiaj do 02:10 siedziałam nad pisaniem;)
No to także proszę o jeszcze trochę cierpliwości:)
Jessi;)