sobota, 21 marca 2015

Rozdział 2

  Nieśpiesznym krokiem zmierzałam w stronę majaczącego w oddali miasta. Będąc mniej więcej w połowie drogi poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Kiedy spojrzałam na sprawcę byłam w szoku. To był... to był  ten sam facet, który obserwował mnie w lesie. Wcześniej z powodu odległości i mroku nie widziałam niczego poza jego oczami, które wyraźnie odznaczały się na tle ciemnego lasu. Teraz dokładnie widziałam jego twarz. Czerwone wręcz ogniste włosy ułożone były każdy w inną stronę. Cała jego postawa przedstawiała wyższość i pogardę. Jego wzrok górujący nade mną z drwiną w połączeniu z jego specyficznym ironicznym uśmieszkiem i całokształtem jasno dały mi do zrozumienia, że spotkanie z nim nie zakończy się kolorowo, przynajmniej dla mnie.
- Czego ode mnie chcesz? Kim w ogóle jesteś?- zapytałam pełna obawy jednocześnie nieznacznie się odsuwając. Chłopak na moje pytanie tylko się zaśmiał, choć ja osobiście nie widziałam w tym nic śmiesznego, więc jego zachowanie pomimo tego, że się go bałam zaczynało mnie drażnić. Czerwonowłosy wyciągnął w moją stronę rękę chcąc mnie dotknąć, lecz ja automatycznie się odsunęłam zachowując znaczny dystans między nami. Moje zachowanie musiało być chyba naprawdę komiczne, skoro wzbudziłam w nim jeszcze większe rozbawienie niż dotychczas.
- Mała Jessi się mnie boi?-

środa, 11 marca 2015

Rozdział 1

Stoję na jakiejś łące pośrodku jakiegoś pustkowia, nade mną nocne niebo pełne świecących gwiazd oddalonych ode mnie o tysiące lat świetlnych, pode mną wilgotna od wieczornej rosy niska trawa, wśród której na niektórych źdźbłach zauważyłam pogrążone we śnie biedronki i inne bliżej nie znane mi insekty. Gdzieś w oddali za mną słyszę jakieś niezidentyfikowane dźwięki, ale kiedy się odwracam nie mogę niczego dostrzec gdyż w niewielkiej odległości ode mnie rozpościera się mroczy i nieprzenikniony czarny las, którego jakimś cudem wcześniej nie zauważyłam. Raz na jakiś czas w oddali między drzewami migają mi złote oczy leśnych zwierząt. Całości ponurego i przerażającego otoczenia dopełnia fakt, że jest środek nocy. Wokół mnie panują niemalże nieprzeniknione ciemności. Z niepokojem rozglądam się wokół siebie bo od jakiegoś czasu czuję, że ktoś bacznie mi się przygląda, lecz nie mogłam go przez te egipskie ciemności dostrzec. Było tak ciemno, że pewnie gdybym wyciągnęła rękę przed siebie to bym jej w ogóle nie zauważyła.

...

No hej ja tu tylko na chwilę. Chciałam was poinformować, że dopadła mnie taka wena, że napisałam na brudno prawie dwa rozdziały. To znaczy napisałam pierwszy a drugi już kończę, więc jutro możecie się spodziewać mojego pierwszego rozdziału;)
PS. tak właściwie to już dzisiaj ale tak koło 15
Jessi;)